

Prawie 800 klientów SKOK Wołomin bez części pieniędzy. Na kontach i rachunkach w SKOK Wołomin mieli więcej niż równowartość 100 tysięcy euro. Nie mogli więc skorzystać z ochrony Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.

Klienci upadłego SKOK-u apelują o dialog między Komisją Nadzoru Finansowego a Krajową Kasą. Przedstawiciel stowarzyszenia zrzeszającego poszkodowanych, Piotr Stasiewicz uważa, że klienci SKOK-u Wołomin nie mieli należnej ochrony. Dwie instytucje, które były odpowiedzialne za nadzór nad tą kasą czyli Krajowa SKOK oraz Komisja Nadzoru finansowego, w opinii poszkodowanych, są w sporze i przerzucają się odpowiedzialnością. Szef stowarzyszenia dodaje, że obu instytucjom nie zależy na rozwiązaniu problemu.
Maciej Krzysztoszek z biura prasowego Komisji Nadzoru Finansowego przypomina, że instytucja formalnie przejęła nadzór nad SKOK-ami pod koniec 2012 roku. SKOK Wołomin był pierwszym kontrolowanym podmiotem z tego sektora. Jak wyjaśnia przedstawiciel KNF pierwsza kontrola miała na celu ustalenie stanu kasy, druga dotyczyła prania brudnych pieniędzy, a trzecia sprawdzała czy kasa realizuje zalecenia Nadzoru Finansowego.
Zobacz także
W 2013 i 2014 roku KNF informowała prokuraturę o nieprawidłowościach w SKOK Wołomin. Nadzór, jak dodaje Maciej Krzysztoszek, może podejmować działanie tylko na podstawie własnych danych. Rozmówca IAR dodaje, ze ustanowienie zarządu komisarycznego w kasie jest poprzedzone postępowaniem administracyjnym. Według KNF SKOK Wołomin przeciągała ten proces poprzez składanie dodatkowych wniosków i zapytań. Ustanowienie zarządu komisarycznego mogło nastąpić dopiero w połowie 2014 roku.
Poszkodowani starają się o pomoc. Zwrócili się do posłów różnych ugrupowań oraz kancelarii prezydenta. Jak dodaje Piotr Stasiewicz, ważny jest czas, ponieważ 7 marca może nastąpić upadłość likwidacyjną SKOK Wołomin. To oznacza podział majątku i zaspokojenie wierzycieli. W pierwszej kolejności jest to Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Klienci, według Piotra Stasiewicza, są w czwartej grupie.
Ci, którzy zdeponowali w kasie mniej niż 100 tysięcy euro, do końca lutego mogli odebrać swoje pieniądze w kasach banku PKO BP. Od marca jeszcze przez prawie 5 lat wypłat dokonuje bezpośrednio Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
Przedstawiciele KNF dodają, ze Krajowa Kasa SKOK była uczestnikiem postępowania. Z danych komisji wynika, że krajowa kasa wiedziała o nieprawidłowościach w tym podmiocie od 2008 roku.
Krajowa Kasa w komunikacie przesłanym IAR wyjaśnia, że przed ustanowieniem zarządcy komisarycznego w SKOK Wołomin, SKOK ten nie zwracał się do Kasy Krajowej o żadną pomoc, w tym stabilizacyjną lub płynnościową.
Informacyjna Agencja Radiowa /IAR/ Karol Tokarczyk/pbp
























































