Akcjonariusze posiadający papiery europejskich spółek, wtorku nie mogą zaliczyć do udanych. Względnie dobrze na tle zachodnich odpowiedników wypadł WIG20, jednak jego strata wyniosła blisko 2%.


Niemal 3,5% przeceny w Niemczech i Francji, 3% spadki w Hiszpanii oraz Włoszech, czerwone otwarcie w Ameryce i pogrom sektora motoryzacyjnego w związku z aferą w Volkswagenie. W takich warunkach ciężko jest budować wzrost. WIG próbował dzisiaj walczyć z negatywnym wpływem otoczenia, jednak jedyne co się udało ugrać, to zmniejszenie wymiaru kary. Indeks szerokiego rynku sesję zakończył 1,53% pod kreską. Obroty przekroczyły 750 mln zł.
Problem dla rynku stanowiły blue chipy, przecena ich indeksu przekraczała momentami 2%. Ostatecznie WIG20 dzień zakończył 1,85% pod kreską. Zawodził przede wszystkim KGHM (-5,2%), któremu nie pomagała blisko 4% przecena na rynku miedzi. Słabo prezentowała się również energetyka - akcje Enei i Tauronu potaniały o ponad 4,5%, 3,5% w dół poszła Energa.
Windykatorski romans, czyli jak podwoić wartość
W indeksie blue chipów ciężko było jednak szukać jakichkolwiek pozytywnych bohaterów. Ponad kreską znalazły się ledwie trzy spółki, najwięcej - 1,0% - zyskali akcjonariusze PZU, które pozytywnie reagowało na umocnienie się rynku obligacji.
Prawdziwej gwiazdy należało szukać na szerokim rynku. Było nią Presto, które w ciągu dzisiejszej sesji niemal podwoiło swoją wartość (+95%). Skrzydeł akcjom spółki dodało ujawnienie informacji o zamiarach sprzedaży Krukowi spółki zależnej wraz z prawem dysponowania portfelem wierzytelności.
Relatywnie dobrze wypadały także inne małe spółki, przykładowo sWIG stracił ledwie 0,6%. Najmocniej w jego składzie zyskiwała Kruszwica (+7,9%). Na podium znalazły się także akcje Famuru (+4,3%) oraz kontynuującego rajd Asbisu (+3,5%). Marsz w górę zakończyło z kolei Hawe (-6,1%), któremu coraz bliżej do powrotu do grona spółek groszowych.
Adam Torchała


















































