REKLAMA

5 trendów, które zmienią nasz portfel

Michał Kisiel2011-10-12 11:30analityk Bankier.pl
publikacja
2011-10-12 11:30
Jesteśmy na progu kolejnego przyspieszenia ewolucji w płatnościach. Karta płatnicza, fundament nowoczesnych rozliczeń bezgotówkowych, ma już ponad 50-letnią historię. Wkrótce będzie mogła udać się na zasłużoną emeryturę.

„Wierzymy, że do 2015 roku pieniądz w elektronicznej formie będzie akceptowany wszędzie – począwszy od hipermarketu, na sklepiku na rogu skończywszy. Nie będziemy musieli nosić ze sobą portfela” – taką deklaracją zaskoczył wszystkich w czerwcu szef firmy PayPal, Scott Thompson. Większość komentatorów uznała tę wypowiedź za formę autopromocji jednego z najważniejszych graczy na rynku e-płatności. Trudno jednak nie zgodzić się z ogólnym tonem tej przepowiedni – stare formy płatności, jak gotówka czy zwykłe karty płatnicze, będą ustępować pola technicznym nowinkom.

1. Płatności zbliżeniowe – preludium do rewolucji



Zobacz raport specjalny Bankier.pl: Płacę w sieci
Bezstykowe karty płatnicze prawie nie różnią się od tych, które do tej pory nosiliśmy w portfelu. Zaszyta wewnątrz plastiku antena pozwala jednak na zupełnie inny sposób komunikacji. Wystarczy zbliżyć kartę do czytnika w sklepie czy automacie, a w ciągu pół sekundy zostaną przesłane informacje wystarczające do zakończenia transakcji. Szybkość i wygoda to niejedyne powody, dla których banki i organizacje kartowe tak aktywnie promują zbliżeniowe nowości. Po raz pierwszy płatności bezgotówkowe zaczynają poważniej konkurować z gotówką na jej własnym terytorium, czyli w niewielkich, codziennych transakcjach. Wydawcom kart płatniczych zależy na odzwyczajeniu klientów od używania papierowego pieniądza. Przygotowują w ten sposób grunt pod kolejne nowości mające wysłać wysłużony skórzany portfel do lamusa.

2. Telefon zamiast gotówki i karty płatniczej


Komercyjny start usługi Google Wallet to sygnał, że zastąpienie portfela przez telefon komórkowy nie jest już futurystyczną mrzonką. Układ NFC (Near Field Communication) będzie montowany w wielu modelach telefonów, których premiery zapowiadane są na najbliższe miesiące. Nie jest on jeszcze co prawda rynkowym standardem, na jego zastosowanie nie zdecydowała się m.in. firma Apple w najnowszej edycji iPhone’a, ale można go użyć także w starszych modelach, np. umieszczając układ w karcie pamięci lub specjalnej przystawce.

Moduł NFC pozwala telefonowi symulować zachowanie zbliżeniowej karty płatniczej, a same dane kart można zapisać w specjalnej aplikacji, którą słusznie nazywa się mobilnym portfelem. Podobnie jak tradycyjny portfel może on przenosić także kupony rabatowe, bilety komunikacji miejskiej, karty lojalnościowe itp. Wystarczy w sklepie czy autobusie zbliżyć komórkę do czytnika, by zapłacić za zakupy czy opłacić przejazd.

Portfel w komórce pozwoli skuteczniej nagradzać lojalność klientów. Aplikacja będzie mogła służyć jako szybki kanał komunikacji i wykorzystywać dodatkowe możliwości smartfonów, takie jak geolokalizacja. Możliwe, że już wkrótce nasz telefon powiadomi nas, gdy będziemy przechodzić obok ulubionego sklepu, iż właśnie trwa promocja dla stałych klientów, a w mobilnym portfelu pojawi się kupon rabatowy.

3. Portfel w chmurze, czyli płatności zawsze i wszędzie


Mobilny portfel jest powiązany z konkretnym, należącym do nas urządzeniem. Idea „portfela w chmurze” sięga dalej – nasze „konto”, z którym mogą być powiązane np. karty płatnicze, będzie dostępne na różnych urządzeniach pozwalających łączyć się z internetem.

Kupujący płatne aplikacje na urządzenia firmy Apple czy platformę Android znają już ten schemat. Wpisując raz numer karty płatniczej w sklepie iTunes czy Android Market, mogą później dokonywać zakupów, podając tylko ustalone wcześniej hasło.

Dzisiejsze „portfele w chmurze” stworzono przede wszystkim z myślą o zakupach w sieci. Jest tylko kwestią czasu, kiedy do grona akceptujących taką formę płatności dołączą tradycyjne sklepy. Firma PayPal zaprezentowała latem tego roku swoje rozwiązanie dla sprzedawców działających poza internetem. Polskim przykładem systemu opartego na zbliżonym schemacie są płatności mobilne SkyCash i mPay.

4. „Zapłać przez Facebooka”


Serwisy społecznościowe przejmują coraz większą część naszej społecznej aktywności. Jeśli możemy na nich umawiać się na spotkania, zamieszczać zdjęcia, czatować, grać w gry, to dlaczego nie można ich użyć do przeprowadzania rozliczeń?

Źródło: pagetx, flickr.com
W przyszłości zapewne będzie to możliwe. Konto w serwisie społecznościowym może być jednocześnie „portfelem”.

Facebook już dziś korzysta z własnej waluty – Facebook Credits. Można ją kupić w sieci, płacąc np. kartą płatniczą, ale pieniądze Facebooka są także dostępne w sklepach jako karty podarunkowe.

Waluty używane w serwisach społecznościowych mają na razie bardzo ograniczone zastosowanie. Służą przede wszystkim do zakupu aplikacji i przedmiotów w grach i przesyłania wirtualnych prezentów znajomym. Przedpłacony rachunek połączony z profilem może jednak znaleźć poważniejsze przeznaczenie. Z takimi rozwiązaniami eksperymentował już holenderski serwis Hyves.nl, który dzięki współpracy z bankiem pozwalał swoim użytkownikom także na zakupy w tradycyjnych sklepach.

5. Wirtualne waluty, czyli pieniądz nowej generacji


Dzisiejszy pieniądz nie posiada żadnej wewnętrznej wartości, a opiera się tylko na zaufaniu do jego emitenta i stojącego za nim aparatu państwa. Skoro pieniądz gotówkowy, który mamy dziś w portfelu, jest tylko kawałkiem nic niewartego papieru, to co sprawia, że nadal możemy kupować za niego potrzebne nam towary? Słowo-klucz to zaufanie. Sprzedawca przyjmujący zapłatę w złotych czy euro oczekuje, że sam będzie mógł później za otrzymany pieniądz nabyć inne dobra.

Jeśli jednak zaufanie użytkowników zdobędzie pieniądz, którego nie emituje żadna władza i który działa ponad granicami państw – w sieci? Brzmi to dziś nieprawdopodobnie, ale warto śledzić losy działającego już w internecie eksperymentalnego systemu noszącego nazwę Bitcoin.

Podstawową jednostką monetarną Bitcoin jest porcja informacji, którą można porównać do monety. Podobieństwo do „fizycznej” gotówki wyraża się przede wszystkim w tym, że bitcoiny można przesyłać w sieci innym użytkownikom systemu bez jakiegokolwiek pośrednika (tak, jak wręczamy komuś banknot). Użytkownicy systemu mogą sami kreować e-monety. Odbywa się to poprzez rozwiązanie przez komputer czasochłonnego problemu obliczeniowego. Mechanizm ten ogranicza napływ nowych monet na rynek, a dodatkowo w samych założeniach Bitcoin przyjęto, że liczba wygenerowanych jednostek pieniądza jest z góry określona.

Sprzedawców przyjmujących płatności w bitcoinach jest na razie niewielu, ale elektroniczne monety można zamieniać w sieciowych „kantorach” na inne waluty. Internetowy pieniądz jest wciąż w powijakach i cierpi na choroby dziecięcego wieku – znaczną zmienność wartości i niszową popularność. Być może wskazuje on jednak kierunek dalszej ewolucji pieniądza i zapowiada przyszłość, w której słowo „portfel” stanie się niepotrzebne.

Michał Kisiel
analityk Bankier.pl
m.kisiel@bankier.pl

Źródło:

Do pobrania

trendwportfelbmp
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje, jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona. Telefon: 501 820 788

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (11)

dodaj komentarz
~xxx
Podstawową zaletą gotówki jest ANONIMOWOŚĆ. keidy używsz karty, bank wie o tobie praktycznie wszystko. Co, kiedy, za ile i jak kupujesz, ma wszelkie informacje, potrzebne do użycie przeciw tobie w tzw marketingu. Za jakisz czas ludzi uświdmia sobie, jak bardzo kontrolowani i szpiegownie są przez wszlekei tego typu instytucje. Elektornicznych Podstawową zaletą gotówki jest ANONIMOWOŚĆ. keidy używsz karty, bank wie o tobie praktycznie wszystko. Co, kiedy, za ile i jak kupujesz, ma wszelkie informacje, potrzebne do użycie przeciw tobie w tzw marketingu. Za jakisz czas ludzi uświdmia sobie, jak bardzo kontrolowani i szpiegownie są przez wszlekei tego typu instytucje. Elektornicznych piniędzy zwyczjanie NIE MA. wystarcyz decyzja kogoś na górze i "klik" jestes narzędziem. Czy w obliczu takiej władzy masz jakikolwiek szanse?
~marco
Wszystko pięknie, ale każdy z tych systemów płatniczych przy całym swoim innovation-hype nie za bardzo spełnia wymagania bezpieczeństwa, jakie powinien spełniać nowoczesny środek płatniczy. Zbliżeniówki - cwaniak w tramwaju obciąży cię mikropłatnością na rzecz firmy krzak założonej przez bezdomnego (nie sądzę, żeby provider kartowy Wszystko pięknie, ale każdy z tych systemów płatniczych przy całym swoim innovation-hype nie za bardzo spełnia wymagania bezpieczeństwa, jakie powinien spełniać nowoczesny środek płatniczy. Zbliżeniówki - cwaniak w tramwaju obciąży cię mikropłatnością na rzecz firmy krzak założonej przez bezdomnego (nie sądzę, żeby provider kartowy jakoś specjalnie weryfikował z kim podpisuje umowy), google wallet raczej bazuje na nieświadomości tego, co google potencjalnie mógłby wyczyniać z naszymi danymi, wystarczy, że jakiś wikileak kolejny pusci na pierwszych stronach, że taki google manipuluje przy zamku do sejfu czy coś; chmura - piękna idea, ale do jasnej anielki, złapał ktoś kiedyś chmurę w łapy? jak by co ta chmura ulotni się jak ta mgła słynna ostatnio. Reszta też lipa, póki co. Nie neguję, że kiedyś będzie lepiej znacznie jeśli o bezpieczeństwo idzie, ale póki co wydaje mi się, że większe szanse na powodzenie przynajmniej w naszym pięknym kraju mają tradycyjne systemy płatności, którym ktoś jakiś sznyt nowoczesny nada, jakieś pekao czy coś sprawdziłoby się pewnie jako powiernik, swoja droga ciekawe jak się rozwina systemy platnosci internetowych w Polsce, jakis polski polski pajpal moze powstanie, sygnowany przez jakiegos polskiego gracza, nie wiem, orlen albo kghm, albo beda jakies niszowe powstawac jak costello.pl, albo bardziej domenowo-specyficzne jak ovi muzyka, zobaczymy ...
~Mosze
Zapłacili leszczowi za artykuł i pisze bzdety pochwalne dla tępaków TVNowych.
~ida
Ja już nie wyobrażam sobie życia bez karty. rzadko mam przy sobie gotówkę bo konto mam w getinie więc w razie czego wszędzie mogę pieniądze wybrać.
~ola
najlepiej to chyba zaczac w koncu placic bezgotowkowo za zakupy, po co gotowke nosic w portfelu, ja nie widze potrzeby
~Ppp
Adidas – dobre pytanie!
Ale ja o czym innym.
Dlaczego gotówka jest lepsza od kart i wszelkiej elektroniki?
1. Darmowy dostęp. Chyba żaden bank, lub niewiele, pobiera opłaty za pierwszą wypłatę własnych pieniędzy w oddziale banku. Samo konto też może być darmowe, jeśli nawet nie w sensie dosłownym, to przy odsetkach
Adidas – dobre pytanie!
Ale ja o czym innym.
Dlaczego gotówka jest lepsza od kart i wszelkiej elektroniki?
1. Darmowy dostęp. Chyba żaden bank, lub niewiele, pobiera opłaty za pierwszą wypłatę własnych pieniędzy w oddziale banku. Samo konto też może być darmowe, jeśli nawet nie w sensie dosłownym, to przy odsetkach rzędu 3-5% można wyjść na zero. A za kartę trzeba płacić, często dość dużo.
2. Bezpieczeństwo. „Specjaliści” od kart twierdzą, że karty są ubezpieczone i banki biorą na siebie nieautoryzowane wypłaty. Zapominają tylko dodać, że tak się dzieje od 150Euro, czyli od 643zł (wg dzisiejszego kursu). Czyli, jak stracimy kartę, złodziej może ją wyczyścić na te 600zł! Nie wiem, jak inni, ale ja takich kwot przy sobie nie noszę, więc ewentualna kradzież mojego portfela kosztowałaby mnie kilkakrotnie mniej.
3. Pewność. Gotówka jest, to kupujemy i nie ma problemu. Z elektroniką nigdy nie wiadomo, kiedy i w którym miejscu „siądzie”. A poza tym nie wszędzie jest! Dwa lata temu na targach książki miałem niezły ubaw na widok kobiety poszukującej (prze dobre trzy godziny, widziałem ją kilka razy!) bankomatu, bo na żadnym stoisku nie mieli czytnika, a targi odbywają się w takim miejscu, że najbliższy bankomat jest dwa przystanki dalej – ale to jeszcze trzeba wiedzieć.
4. Szybkość. Mamy gotówkę, idziemy do kasy. Towar przeskanowany, pieniądze na ladę, reszta na ladę, zabieramy zakupy i zwalniamy kasę. O ile nie dłubiemy się z szukaniem kilkunastu dziesięciogroszówek (a to rzadkość), rzecz trwa pół minuty. A z kartą? Przejechać przez czytnik, poczekać, wbić pin, poczekać, wydrukować paragon, podpisać i rzecz trwa trzy razy dłużej – o ile nic nie siądzie po drodze.
Dlatego ja nie mam karty i nie żałuję. Kiedyś miałem i się okazało, że jej używałem tylko do wypłacania pieniędzy z bankomatu. Nie warto.
Pozdrawiam.
~damian
ja sie dorzuce swoimi spostrzezeniami: karty bankowe zblizeniowe - brak zabezpieczen, wiec nawet jesli limit wynosi 50zl/dzien - to na pewno tyle stracimy gubiac portfel (lub w razie kradziezy), wystarczy ze zlodziej bedzie probowac malych platnosci, by sprawdzic limit na dany dzien lub sadzac po porze dnia (np rano) bedzie sadzil,ja sie dorzuce swoimi spostrzezeniami: karty bankowe zblizeniowe - brak zabezpieczen, wiec nawet jesli limit wynosi 50zl/dzien - to na pewno tyle stracimy gubiac portfel (lub w razie kradziezy), wystarczy ze zlodziej bedzie probowac malych platnosci, by sprawdzic limit na dany dzien lub sadzac po porze dnia (np rano) bedzie sadzil, ze karty jeszcze tego dnia nie uzywano...poza tym calkowita wirtualizacja pieniedzy to opium dla rzadzacych, bo nawet jak zaprzepaszcza wartosc waluty, to jak ludzie wybiora te pieniadze z bankow? pieniadze pozostana w systemie bankowym, a to rozwiazaloby obecne bolaczki Euro ku radosci Sarkozego i Merkel pozdrawiam
~Wierzbno
Ad 1 - Za kartę debetową płaci się niewiele, a może być za darmo lub taniej - wystarczy spełniać proste warunki. Zależy od banku. A propos rachunków bieżących to na nich już dawno nie ma odsetek albo znikome.
Ad 2 - Ustawa o elektronicznych instrumentach płatniczych chroni powyżej 150 EUR, ale banki oferują za drobną opłatą albo
Ad 1 - Za kartę debetową płaci się niewiele, a może być za darmo lub taniej - wystarczy spełniać proste warunki. Zależy od banku. A propos rachunków bieżących to na nich już dawno nie ma odsetek albo znikome.
Ad 2 - Ustawa o elektronicznych instrumentach płatniczych chroni powyżej 150 EUR, ale banki oferują za drobną opłatą albo nawet za darmo ubezpieczenia uzupełniające ustawę. W tych pakietach są często np. dodatkowe bonusy. Poza tym przy kartach z chipem nie jest tak łatwo, poza tym kartę można szybko zastrzec.
Ad 3 - Banknot też może być fałszywką, poza tym można usłyszeć od sprzedawcy "nie mam wydać" i towaru nie kupisz. A z kartą się nie usłyszy nie mam wydać. Idąc tym tropem to lepiej chodzić na piechotę, bo tramwaj czy metro się zepsuje nie wiadomo w którym momencie.
Ad 4 - Częściowo się zgadzam. Winą jest niska przepustowość łączy terminali. Ale przy gotówce też jest wesoło, szczególnie jak w kasie same banknoty a tu kolejny Klient podchodzi z banknotem 200 PLN.

I jeszcze parę spostrzeżeń co do gotówki - dochodzą koszty konwojowania dużej ilości gotówki, wysokie koszty wytwarzania,,,
~marcys
ciekawe, kiedy to dojdzie do nas, w co drugim sklepie brak terminali
~adidas
płać, płać, płać, a jak zarabiać? jak żyć, panie redaktorze, jak żyć?

Powiązane: Karty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki