SMART > Poradniki > Kupno nieruchomości > Wszystko o podwyżkach cen prądu w 2023 roku
   Aktualizacja:

Wszystko o podwyżkach cen prądu w 2023 roku

Prezydent podpisał ustawę zamrażające szalejące ceny energii elektrycznej na najbliższy rok. Czego możemy się spodziewać po rachunkach za prąd w Nowym Roku? Czy jest się czego bać? Jak wysokie będą podwyżki cen? 

Wszystko o podwyżkach cen prądu w 2023 roku
Spis treści
więcej Ikona strzałki

Przez lata przyzwyczailiśmy się do stabilnych cen prądu. Do roku 2017 cena oscylowała wokół 170 zł za MWh po spadkach jakie nastąpiły w roku 2013. Wszystko jednak zmieniło się trzy lata temu. Od tego czas do końca roku 2022 ceny poszybowały w Polsce o 50 proc. 

Co od razu zadaje kłam tezie, że podstawową przyczyną wzrostów jest wojna za naszą wschodnią granicą. Przyjrzyjmy się zatem bliżej i przyczynom i skutkom obecnej sytuacji. Oraz tego co robi rząd, by ten stan opanować.

Dlaczego ceny energii rosną?

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione pytanie, bowiem na obecną sytuację nałożyło się kilka równoległych przyczyn. 

- Wojna w Ukrainie i jej skutki. Oczywiście nie bez znaczenia pozostaje polityka Rosji w kwestii ograniczania dostaw gazu i z drugiej strony sankcji nakładanych przez państwa zachodnie na importowany ze wschodu węgiel.

- Susza w Europie. Sytuacji nie pomaga wyjątkowo suchy rok na całym obszarze naszego kontynentu. Co m. in. objawia się niską wydajnością elektrowni wodnych mających uzupełniać braki tradycyjnych form wytwarzania energii. 

- Budząca się Azja. Po czasach covidowych lockdownów oraz amerykańskich sankcji, kraje Dalekiego Wschodu, z Chinami na czele, znów zaczynają na poważnie inwestować w swój rozwój. To także przekłada się na wysycenie energii z rynku i wzrost światowych cen. 

- Generalny wzrost spożycia energii. Jest to często ignorowany argument. Jednak by utrzymać stałe zaspokojenie potrzeb, trzeba cały czas inwestować w nowe źródła pozyskiwania energii elektrycznej. W dzisiejszym gospodarstwie domowym znajduje się zwykle kilka komputerów, parę telefonów, telewizory, tablety,  zmywarka, kuchenka elektryczna,... i inne urządzenia, które jeszcze dekadę temu niekoniecznie stanowiły standard wyposażenia mieszkania. Wszystko to przekłada się na zwiększony pobór mocy. 

Polityka Unii Europejskiej w kwestii promowania odnawialnych źródeł energii, które odznaczają się niższą wydajnością w stosunku do tradycyjnych, choć mniej ekologicznych form, również dołożyła swoją cegiełkę do obecnego kryzysu. 

- Inflacja. I wreszcie last, but not least, spadek siły nabywczej pieniądza. Przez masowy dodruk pieniądza, poziom inflacji, szczególnie w Polsce, osiąga kolejne szczyty. Co z kolei przekłada się na osłabienie złotówki i wzrosty cen wszelkich dóbr. A przez to i samej energii elektrycznej. 

Co rząd zrobił, by zatrzymać wzrost cen energii?

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę wsparcia dla gospodarstw domowych, jednostek samorządu terytorialnego oraz mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. W praktyce oznacza to zamrożenie cen energii na najbliższe kilkanaście miesięcy, aż do roku 2024.

Ustawa stanowi rozwinięcie wcześniejszej zmiany prawa ustanawiającego trzy rodzaje limitów przy których podwyżki są zabronione:

  • Dla gospodarstwa domowego - roczny limit zużycia energii do 2 MWh/rok.

  • Dla osób z niepełnosprawnościami (w stopniu znacznym i umiarkowanym) - do 2,6 MWh/rok. 

  • Dla posiadaczy Kart Dużej Rodziny oraz rolników - do 3 MWh/rok. 

Jeżeli jesteśmy w pierwszej grupie, nie musimy składać żadnych dodatkowych dokumentów. Jeśli jednak chcemy swój limit powiększyć o 600 lub 1000 KWh, musimy skontaktować się z naszą elektrownią i wypełnić odpowiednie formularze dołączając dokumenty poświadczające nasze prawo do dodatkowej ulgi. 

Rachunki, które mieszczą się w granicach limitu, nie wzrosną. Przynajmniej w części dotyczącej ceny energii. Natomiast te, które przekroczą określony limit będą rozliczane według zamrożonych stawek. 

Te z kolei zostały ustawione na wysokości maksymalnej:

  • 693 zł/MWh dla odbiorców indywidualnych,

  • 785 zł/MWh dla samorządów oraz małych i średnich przedsiębiorstw. 

Dostawcy będą mieli obowiązek stosowania w rozliczeniach z odbiorcami uprawnionymi cen nie wyższych, niż cena maksymalna w okresie od 1 grudnia 2022 r. do 31 grudnia 2023 r. Duże przedsiębiorstwa będą musiały się zmagać z cenami, które wg analityków przekroczą 1200 zł/MWh

Dla porównania wspomnijmy, że w drugim kwartale 2022 roku średnia cena sprzedaży energii elektrycznej wyniosła ponad 480 zł/MWh

Ile prądu zużywamy i za co płacimy?

Określenie megawatogodzin może być dla niektórych enigmatyczne, wobec tego przyjrzymy się na przykładzie, jak to wygląda w praktyce. W roku 2022 przeciętny czteroosobowy dom jednorodzinny w Polsce zużywał między 4 a 5 tysięcy kWh energii elektrycznej rocznie. 


Patrząc na przykładowy rachunek z jednorodzinnego domu, w którym mieszkają cztery osoby, możemy znaleźć takie informacje, jak roczne zużycie 4238 kWh oraz składowe miesięcznego rachunku:

  • Właściwa cena energii

ale też

  • Opłata abonamentowa

  • Opłata sieciowa stała

  • Opłata sieciowa zmienna 

  • Opłata jakościowa

  • Opłata OZE

  • Opłata kogeneracyjna

  • Opłata przejściowa

  • Opłata mocowa

  • Podatek VAT

Należy wobec tego mieć na uwadze, że zamrożeniu uległa jedynie część ostatecznej ceny, którą płacimy. A i to pozostawiając wciąż margines podwyżek w wysokości 40-60 proc. 

W przykładowym rachunku, udział ceny energii stanowi niewiele ponad 50 proc. ostatecznej kwoty do zapłaty. Co więcej, pamiętajmy, że wciąż obowiązuje tymczasowo obniżona 5 proc. stawka podatku VAT. W każdej chwili może wrócić do pierwotnych 23 proc. I jako, że jest on pobierany na ostatnim etapie od całości wcześniejszych kosztów, potrafi wywindować zauważalnie ostateczną cenę. 

Co zamrożenie cen oznacza dla rynku?

Ceny są naturalnym wyznacznikiem balansu między podażą i popytem towaru na rynku. I wobec tego nie można bez konsekwencji, ot tak, zamrozić ich w miejscu. Wprowadzone ustawy będą prawdopodobnie pociągały za sobą wielomiliardowe rekompensaty dla producentów i dystrybutorów energii. Gdyż cen nie da się zatrzymać w miejscu. 

Pytanie brzmi tylko kto za to zapłaci. A jako, że państwo nie posiada własnych pieniędzy to wszelkie koszty zostaną ostatecznie przerzucone na podatników. Czy to w formie dodatkowych podatków, czy zwiększonej inflacji. A ostatecznie to oni mieli być beneficjentami całej operacji. 

Publikacja zawiera linki afiliacyjne.

Poradniki