PayPo to nie wygodna opcja płatności. To kredyt
Największym błędem klientów jest traktowanie płatności odroczonych jako niewinnego udogodnienia. W rzeczywistości każde takie zobowiązanie ma charakter kredytu konsumenckiego i widnieje w Biurze Informacji Kredytowej (BIK).
– „Wielu klientów traktuje PayPo, Klarna czy Twisto jak wygodną metodę płatności, a nie jak kredyt konsumencki. Tak naprawdę to normalne zobowiązanie finansowe, które trafia do BIK-u i wpływa na historię kredytową oraz na naszą zdolność kredytową” – tłumaczy Marcin Berus, ekspert kredytowy w firmie Berus Kredyty.
To oznacza, że nawet niewielka kwota zakupów z odroczoną płatnością – np. 200 czy 300 zł – jest widoczna w historii kredytowej i wpływa na ocenę wiarygodności klienta przez bank.
Im więcej takich drobnych zobowiązań, tym większe ryzyko z punktu widzenia instytucji finansowych. Bank zakłada bowiem, że osoba mająca wiele aktywnych mikrokredytów, może mieć tendencję do nadmiernego zadłużania się.
Każda mikropłatność jest widoczna w BIK
Jak długo widać takie zobowiązania w raporcie BIK? Odpowiedź może zaskakiwać. Zobowiązania z tytułu odroczonych płatności mogą być widoczne nawet przez 5 lat od momentu spłaty – jeśli klient wyraził na to zgodę przy podpisywaniu umowy.
– „Jeśli nie wyraziliśmy zgody, zobowiązanie będzie widoczne tylko do momentu spłaty. Natomiast w przypadku opóźnień w spłacie powyżej 60 dni, dane mogą być przetwarzane przez maksymalnie 5 lat – zgodnie z ustawą o kredycie konsumenckim. To szczególnie ważne dla osób, które w najbliższym czasie planują złożyć wniosek o kredyt hipoteczny. Każdy zapis w BIK wpływa na tzw. scoring, czyli punktową ocenę ryzyka kredytowego. ” – wyjaśnia Berus.
Nawet jeśli klient terminowo spłaca zobowiązania, sama ich liczba może obniżyć końcową ocenę.
Banki liczą wszystko – nawet 200 zł z PayPo
Często powtarzanym mitem jest przekonanie, że drobne zakupy z odroczoną płatnością nie mają znaczenia dla banku. Nic bardziej mylnego.
– „Banki analizują dane z BIK-u kompleksowo i każda z takich mikropłatności jest traktowana jako zobowiązanie ratalne. Nawet jeśli to tylko 200 zł, system scoringowy banku odczytuje to jako zobowiązanie i bierze je pod uwagę przy obliczaniu naszej zdolności kredytowej” – zaznacza Marcin Berus.
W praktyce oznacza to, że suma kilku takich drobnych transakcji może istotnie obniżyć zdolność kredytową – szczególnie w przypadku osób starających się o wysoki kredyt hipoteczny. Każde kolejne zobowiązanie zwiększa miesięczne obciążenia i zmniejsza kwotę, którą bank uzna za bezpieczną do udzielenia finansowania.
Case study – jak spłata mikrokredytów przywróciła zdolność
Doradcy finansowi coraz częściej spotykają klientów, którym bank obniżył zdolność lub całkowicie odrzucił wniosek z powodu nadmiaru mikrokredytów.
– „Mamy takich klientów, którzy mają mniejszą zdolność kredytową, bo mają dużo zobowiązań krótkoterminowych. W takich przypadkach proponujemy plan naprawczy – spłatę zobowiązań, jeśli ktoś ma wolne środki, albo konsolidację, czyli połączenie wielu zobowiązań w jedno. W jednym z przypadków z kilku zobowiązań o łącznej racie 1 000 zł miesięcznie udało się zrobić jedno o racie 126 zł, dzięki czemu klient odzyskał zdolność kredytową i mógł złożyć wniosek hipoteczny.” – opisuje Berus.
Dlaczego płatności odroczone obniżają zdolność kredytową?
Choć dla użytkownika PayPo, AllegroPay czy Klarna to prosta usługa zakupowa, dla banku wygląda to zupełnie inaczej. Technicznie płatności odroczone są traktowane jak pożyczki ratalne lub limity odnawialne, a scoringowo – bliżej im do kart kredytowych.
– „PayPo oraz pozostałe formy płatności odroczonych obniżają zdolność kredytową” – podsumowuje jednoznacznie Berus.
Wynika to z faktu, że banki biorą pod uwagę wszystkie aktualne zobowiązania – niezależnie od ich wysokości i charakteru. Każdy kredyt, limit lub mikropłatność zwiększa tzw. DSTI (Debt Service to Incom), czyli stosunek całkowitych rocznych kosztów wszystkich zobowiązań finansowych klienta.
Jak przygotować się do kredytu hipotecznego?
Ekspert kredytowy podkreśla, że w miarę możliwości, właściwe przygotowanie do kredytu hipotecznego powinno rozpocząć się co najmniej 6–12 miesięcy wcześniej. W tym czasie warto uporządkować swoją sytuację finansową i zadbać o wiarygodność w oczach banku.
Poniżej lista praktycznych wskazówek przygotowana przez Kaję Berus:
-
Sprawdź raport BIK – co najmniej 3 miesiące przed złożeniem wniosku. To pozwoli wyprostować ewentualne błędy lub opóźnienia.
-
Spłać drobne zobowiązania – PayPo, karty kredytowe, limity odnawialne. Jeśli nie są Ci potrzebne, lepiej z nich zrezygnować.
-
Unikaj wielu zapytań kredytowych – każde zapytanie obniża scoring.
-
Nie zmieniaj pracy ani formy zatrudnienia – szczególnie tuż przed złożeniem wniosku. Bank ceni stabilność.
-
Utrzymuj regularne wpływy na konto – przez minimum 3 miesiące, a najlepiej 6.
-
Zwiększ wkład własny do co najmniej 20% – daje to większe możliwości negocjacji z bankami.
-
Nie wykorzystuj więcej niż 50% limitu karty kredytowej – pełne wykorzystanie obniża scoring.
-
Wstrzymaj się z większymi zakupami na raty – jeśli w perspektywie masz wniosek kredytowy.
Kiedy złożyć wniosek po spłacie zobowiązań?
Wielu klientów po spłacie PayPo zastanawia się, jak długo trzeba czekać, by dane zaktualizowały się w BIK. Zgodnie z przepisami, instytucje finansowe mają 7 dni na zgłoszenie spłaty, a sam BIK – kolejne 7 dni na aktualizację danych.
– „Praktycznie warto poczekać dwa tygodnie i pobrać nowy raport, żeby upewnić się, że dane są już zaktualizowane, zanim złożymy wniosek kredytowy” – rekomenduje ekspert.
Konsolidacja – sposób na „odblokowanie” zdolności
Osoby, które nie są w stanie spłacić wszystkich zobowiązań przed wnioskowaniem o kredyt, mogą rozważyć konsolidację. Polega ona na połączeniu kilku rat w jedno zobowiązanie – zwykle z dłuższym okresem spłaty i niższą miesięczną ratą.
Takie rozwiązanie obniża miesięczne obciążenia i poprawia zdolność kredytową, choć oznacza dłuższy okres spłaty. Dla wielu klientów jest to jednak jedyny sposób, by „odblokować” drogę do kredytu hipotecznego.
Kup teraz, płać później – rób to z głową
Odroczone płatności to wygodne narzędzie, które pozwala na elastyczne zarządzanie budżetem. Jednak – jak podkreśla Marcin Berus – to wciąż kredyt, który wpływa na naszą historię finansową.
Zanim więc klikniesz „kup teraz, zapłać później”, zadaj sobie jedno pytanie: czy w najbliższych miesiącach planuję kredyt hipoteczny lub inne zobowiązanie finansowe? Jeśli tak, lepiej wstrzymać się z mikrokredytami i zadbać o czystą historię w BIK.
Bo w świecie finansów nawet 200 zł może zdecydować o tym, czy bank powie Ci „tak”.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne.
Komentarze