Cześć, zapraszam do merytorycznej dyskusji na temat zmian w podatku Belki. Wiem, że rządowa koalicja zapowiadała te zmiany już wielokrotnie, ale minister Domański w ubiegłym tygodniu zapowiedział, że komunikat w tej sprawie zostanie opublikowany w najbliższych dniach. Wiarygodność polityków w takich tematach jest dosyć niska, ale może wreszcie doczekamy się zmian. Pytanie, czy będą to zmiany na lepsze? Czy zachęcą społeczeństwo do inwestowania na giełdzie? Czy to wpłynie na kursy akcji? Jakie zmiany by was satysfakcjonowały? Oczywiście na całkowitą likwidację tego podatku nie ma co liczyć. Wg. danych, procent alokacji oszczędności polskiego społeczeństwa na giełdzie jest wciąż bardzo niski w porównaniu do innych krajów europejskich (Polacy wciąż trzymaja oszczędności na lokatach bankowych lub w obligacjach). W liczbach bezwzględnych te oszczędności w ostatnich dwóch latach rosną dosyć mocno. Wśród młodych ludzi skłonność do inwestowania na giełdzie jest znacznie większa, niż w grupie wiekowej 50+. Mamy liczne roczniki z demograficznego wyżu powojennego, które obecnie wymierają, co będzie skutkowałao przepływaniem kapitału do młodszych roczników, budując ich oszczędności (dziedziczenie). Na GPW wciąż największy udział w obrotach ma kapitał amerykański. Czy ewentualne zmiany w podatku Belki przyśpieszą proces przepływu oszczędności z lokat bankowych i obligacji do rynku akcji? Czy biorąc pod uwage dojrzałość hossy na GPW, przy jednoczesnej wciąż atrakcyjnej wycenie polskich spółek względem notowanych na rynkach bazowych, może to stanowić mocny impuls do kontynuwacji hossy i osiagnięcia nowych, znacznei wyższych wartości na indeksach na GPW?