Zawsze mnie zastanawiało na takich spółkach, których przecież nie kupuje się długoterminowo pod dywidendy czy przejęcia choćby częściowej kontroli - kto kupuje te pakiety po coraz mniejszych kwotach?
Jest kurs po 19zł, a ktoś chce kupić po 18,60zł. Po co. Przecież po nim przychodzi następny, który chce kupić po 18,20zł i ten pierwszy już wisi. Jaki to ma sens? Komu się to opłaca?
No chyba te zakupy nie są pod tezę "ale ze mnie cwaniak, ale tanio urwałem, no ale za chwile to inni już będą się bić o te akcje, bo tylko ja jestem taki cwaniak". Na takich spółkach jest wzrost, który trwa kilka sesji, a potem korekta i albo znów góra albo koniec wzrostów, często na zawsze. I oni wszyscy zostają z tym papierem.
Ma ktoś pomysły, o co w tym chodzi.