Apeluję do KNF żeby w końcu zajął się prezesem i jego watpliwymi etycznie działaniami. Jest coś takiego jak etyka w biznesie, a nie korzyść za wszelką cenę, po trupach. Dziwnym trafem, akurat gdy po latach tlamszenia kursu, zaczal on rosnąć, to musiał go prezes zgasić trzeciego dnia swoimi przemyśleniami wyrywając się do tablicy przez nikogo nie pytany.