W lutym (7 sesji) obróciło się 78 711 akcji po średniej cenie 6,98. Średni wolumen dzienny wynosi 11 244 akcje, ale gdy odejmiemy od całkowitego wolumenu jedną transakcję w dniu 7 lutego, mianowicie crossówkę na wolumenie 60 341 akcji, wówczas obrót w tym okresie wynosi 18 370 akcji. co w ujęciu dziennym daje 2624 akcje. Nie ma ruchu w interesze, oj nie ma. Wczoraj wolumen obrotów wyniósł 5 (pięć) akcji.
Dlaczego nie ma właściwie obrotów na tej akcji? Dlatego, że zdaniem kupujących jest ona za droga w relacji do wolumenu, jaki kupujący, jeden lub dwóch, kilku zamierzają zebrać z rynku. Ich kalkulacja opiera się na założeniu, tak podejrzewam, że za tydzień, dwa lub trzy drobni akcjonariusze, którzy kupili ostatnio akcje na krótko, zaczną je sprzedawać bez zysku, a może nawet i ze stratą. Kupujący, podejrzewam, że jest to fundusz FIZ AF, jego sojusznicy lub/i sojusznicy członków porozumienia, liczą, że drobnica "pęknie" i duża podaż z jej strony spowoduje znaczący spadek kursu i tym samym uczyni zakupy atrakcyjnymi.
Zauważmy, że zarówno FIZ z agresywnego AF, jak i członkowie porozumienia kupowali akcje, w sumie ok. 1,9 mln sztuk, po cenach zbliżonych do obecnego kursu. To znaczy akceptują taką cenę, ale pod warunkiem, że wolumen akcji będzie znaczący. Rzut okiem na arkusz zleceń i widzimy, że do ceny 100 złotych mam wystawione ok. 70 k akcji. 70 k akcji wobec ok. 1,9 mln akcji kupionych w pakietówkach i crossówkach w przedziale 6,50 - 6,98.
Warto zauważyć, że zakupy poczynione przez członków porozumienia nie dają im bezwzględnej większości w akcjonariacie, nie umacniaja skutecznie ich pozycji, tym samym nie gwarantują utrzymania władzy, ciepłych posadek i milionowych dochodów rocznie. Dlaczego? Dlatego, że FIZ z agresywnego AF kontroluje sam ponad 10%, a w porozumieniu z OFE NN i Norwegami, ma więcej akcji niż członkowie zarządu i delfin Szczepański. A przecież jest jeszcze całkiem spora liczba akcjonariuszy drobnych, teoretycznie kontrolują oni nawet 55% kapitału, która szczerze nienawidzi prezesa i kumpli, ponieważ ich działania zarządzcze doprowadziły do strat przekraczających ponad 100 mln złotych i gigantycznego spadku wartości akcji. Czy prezes i kumple, którzy od lat tuczą się w spółce, a pozostali muszą przyglądać sie, jak zyski, rzadkie i niewielkie, wypływają z kasy do kieszeni obligatariuszy, dzięki którym prezes i kumple mają na wypłatę pensji dla siebie i innych, mogliby liczyć na poparcie drobnicy na Walnym, na którym decydowałoby się ich być albo nie być w zarządzie? Czytając wpisy na forum, śmiem w to waąpić. Uważam, że na takim Walnym drobnica pojawiła sie masowo i zagłosowałaby przeciwko utracjuszom z zarządu. Być może członkowie porozumienia mają sekretnych pomocników, którzy również posiadają akcje, które w razie potrzeby zostaną odkupione przez prezesa i kumpli. Tak też być może, ale to nie jest nasz problem, tylko ewentualnie FIZ AF, jeśli ten ma zamiar doprowadzić do zmiany władzy w spółce.
Czy FIZ z agresywnego AF ma faktycznie takie plany, żeby zmienić zarząd i na przykład doprowadzić do likwidacji spółki oraz wypłaty gotówki pozostałej po uregulowaniu wszystkich zobowiązań? Ja oczywiście tego nie wiem, ale byłoby to jedyne sensowne rozwiązanie dla większości akcjonariuszy, którzy nie otrzymali nigdy grosza dywidendy i nic nie wskazuje na to, że w najbliższych kilkunastu latach otrzymają. Na forum przedstawiłem szacunki dot. przepływów w związku z projektami RT i PS, przedstawiłem koszty (szacunkowe), z których wynika, że w kasie w ciągu kilkanastu lat pojawi się być może ok. 40 mln złotych nadwyżki. Do tego czasu, na przykład od 2035 roku, akcjonariusze nie zobacza grosza, a członkowie zarządu wypłacą sobie pensje w sumie ok. 28 mln złotych. A gdy do tego dodamy przychody spółki wynajmującej ogromne i drogie powierzchnie biurowe spółkom z GK BBI, to do (pośrednio) przychodów części (ha, ha) członków zarządu powiązanych z podmiotem wynajmującym, doliczyć należy kolejne ok. 10 mln złotych. Czy w takiej sytuacji członkowie zarządu są zainteresowani wypłatą jakiejkolwiek dywidendy dla wszystkich akcjonariuszy? 38 mn złotych podzielone na lat 14 daje sredniorocznie ok. 2,72 mln złotych, czyli średnio na każdego członka zarzadu przypadałoby ok. 678 tysięcy złotych. W relacji do posiadanych akcji daje to ok. 1 zł na akcje rocznie. Czy nie jest to dobra quasi renta od posiadanych akcji? Czy ktoś z was spodziewa się, że to ulegnie zmianie?:))
40 mln złotych przez kilkanaście lat. Co z nimi zrobi prezes i kumple? Czy głosowaliby oni za wypłatą dywidendy, czy też woleliby przeznaczyć te środki na kontynuowanie swojej działalności w zarządzie, na własne pensje i oczywiście kolejne, drogie, długotrwałe i mało opłacalne dla pozostałych akcjonariuszy projekty?
Czy takie rozważania przed podjęciem decyzji o zakupie > 10% akcji prowadzono w FIZ AF? Wykluczyć tego nie mogę i dlatego uważam, że powodem zajęcia przez ten fundusz znaczącej pozycji w akcjonariacie, kupienia akcji za 6-7 mln złotych, nie może być niepewna perspektywa otrzymania ok. 4 mln złotych dywidendy za lat kilkanaście.
Spodziewam się, że niebawem dojdzie do kolejnych zmian w akcjonariacie, nie wykluczam, że zarówno członkowie porozumienia jak i FIZ AF prowadzą rozmowy z posiadaczami znaczących pakietów akcji w celu ich odkupienia. Być może rozmowy są prowadzone z OFE NN i Norwegami. Kto ewentualnie wyszedłby zwycięsko z takich starań o akcje? Kto mógłby zapłacić więcej i te akcje kupić? Podejrzewam, że FIZ AF ma jednak więcej pieniędzy niż członkowie porozumienia i jest w stanie przelicytować konkurentów. Poza tym nie wyjluczam, że ewentualni sojusznicy FIZ AF działający w cieniu i nie ujawniający stanu posiadania, mogą mieć w potrfelach kilka czy kilkanascie % akcji, kupionych w ostatnich 4 latach za przysłowiowe grosze, czyli nawet 50% taniej niż wynosi obecny kurs.
Czy członkowie proozumienia również mają sekretnych sojuszników, kórzy również w ostatnich latach korzystali z niskiej wyceny i akcje kupowali? Ja tego nie wiem, ale nie wykluczam.
Takie spekulacje skłaniaja mnie do postawienia hipotezy, że w spółce może dojść do próby wrogiego przejęcia. W jakim celu? Ja oczywiście tego nie wiem, ale spekuluję, że w celu doprowadzenia do likwidacji spółki, sprzedaży wszystkich aktywów, spłaty wierzycieli i wypłaty pozostałej gotówki akcjonariuszom. Według moich szacunków może to być nawet ok. 21 złotych na akcję. Widzimy, że nawet kupując akcje po ok. 7 złotych średnio, zysk z takiej operacji byłby gigantyczny. A przecież akcje przez lata kosztowały znacznie mniej, nawet 3,15 zł za sztukę, wolumen obrotów w tym okresie wyniósł blisko 100% kapitału, co oznacza, że akcje z FF obróciły sie dwukrotnie, to znaczy że akcjonariat ten uległ teoretycznie wymianie w całości, to znaczy, że obecni posiadacze akcji mają teoretycznie śednia cenę zakupu poniżej nominału, czyli znacząco mniej niż obecni członkowie zarzadu. To pokazuje, że teoretycznie inwestor z planami wrogiego przejęcia mógł bez problemu zebrać z rynku np. 25-30% akcji po średniej cenie poniżej nominału i już jest dobrze zarobiony. Problem jednak w tym, że nie miałby on komu tych akcji sprzedać na rynku, ponieważ, jak widzimy ostatnio, nie ma tu popytu. A zatem wcześniejsze zakupy nie mogłyby być ew. motywowane spekulacją na szybki zysk i sprzedaż walorów innnym inwestorom na parkiecie.To skłania mnie do założenia, iż celem tych ew. zakupów mógłby być tylko zamiar przejęcia władzy w spółce i jej likwidacja. Tylko w ten sposób możliwe jest odzyskania zainwestowanego kapitału oraz kilkuset % zysku.
Wrogie przejęcie? Takie rzeczy dzieją się na rynku kapitałowym nie od dziś i są zgodne z prawem.:) Kiedy mogłoby dojść ewentualnie do takiej próby? Myśle, że szybko, ponieważ zainwestowany kapitał jest zamrożony, zagrożeni członkowie zarządu mogą podejmować działania, które w przyszłości mogłyby utrudnić przejęcie władzy nowym akcjonariuszom lub późniejsze plany likwidacyjne.
Sądzę, że ewentualne obie strony sporu zamierzają w najbliższym czasie powiekszyć stan posiadanych akcji, a ponieważ nie ma to sensu na rynku, tylko w zakupach pakietowych/crossowych, to nie mamy obrotów na parkiecie.
Dziś spodziewam się powtórki z dnia wczorajszego: mikrusieńkie wolumeny obrotów i spadek kursu.
Taka jest moja spekulacja.