....że pewnie niedługo będzie drugie wezwanie. Wtedy pojawi się główny udziałowiec na białym koniu i powie: uratuję wasze pieniążki nieboraki. Dam wam za akcję aż... nie zdzwię się, jeśli 1.45, ale może nawet i 1.6. A wtedy wszyscy zakrzykną: dobrodzieju, o zbawco uciśnionych. Jakże to tak? Aż tyle? Stratny będziesz, Królu Złoty. Pierwej byśmy się łbami o ścianę tryknęli, niż mielibyśmy się dorabiać na twojej krzywdzie.
PAMIĘTAJCIE, TO ONI CHCĄ WYCOFAĆ SPÓŁKĘ Z GIEŁDY A NIE MY. I TO MY MAMY POTRZEBNE DO TEGO AKCJE A NIE ONI. NIECH ZAPŁACĄ ZA NIE DOBRZE, TO BYĆ MOŻE.