Coś dziwnego jest w tych zmianach zarządu. Były prezes Turczyn nie rezygnuje tylko zostaje odwołany. Zostaje powołany nowy prezes reprezentujący nowego inwestora. Pierwszy raz widzę aby taki ruch odbywał się bez uzgodnienia warunków inwestycji - nie ma komunikatu o sprzedaży akcji przez Turczyna. Naraża inwestora na postępowanie przed UOKiK - nie wolno przejmować kontroli nad spółką do czasu zgody UOKiK - taka zgoda będzie wymagana bo spółka jest duża. Wyglada to na pośpieszną próbę wrogiego przejęcia, pachnie to dalszą eskalacją problemów w spółce - walka pomiędzy RN, zarządem i akcjonariuszami a za chwilę włączy się w to nadzorca lub syndyk.