Jak tam nastroje? Z tego co widzę, trochę się działo w międzyczasie, jakieś roszady, FF większy, ale nikogo większego, nie wiem jak to interpretować ....
Ktoś tu o mnie głupoty pisał jakobym się wysypała czy coś. Detox miałam od sieci, trochę przygód osobistych takich, że te trochę wahnięć na portfelu przestało mieć już jakiekolwiek znaczenie. No, może trochę nabrałam perspektywy takiej, że jednak z Buffettem, przestałam się aż tak zgadzać, wcale to nieprawda, że dobrym czasem trzymania akcji jest wieczność. Nie wszyscy żyją tak długo jak on.
Btw, Czy to że tych akcji nie kupił jeden duży ktoś to dobrze czy źle?
No nie wiem.
++++++
Wasza jak zwykle, choć że zmienioną jeszcze bardziej perspektywą na życie, dumna właścicielka itd.