Bbrak tendencji wzrostowej na SKD
Przez wiele miesięcy był pompowany temat, że po bumie na kredyty frankowe, spółka będzie zarabiała kokosy na SKD
Ostatni raport pokazał, że kasa z tego jest dużo mniejsza niż zapowiadano, koszty duże a tylko w styczniu przekroczono barierę 500 umów. W kolejnych miesiącach było tylko gorzej.
Wnioski?
Dynamicznych wzrostów liczby umów opartych o SKD nie ma i już nie będzie. Wielu inwestorów dostrzegło ten fakt i opuszcza tego Titanica. Orkiestra jeszcze gra bo wciąż są jeszcze umowy frankowe, ale...
- przecież chętnych do toczenia wieloletnich sporów co miesiąc ubywa
- rząd wkrótce przedstawi wsparcie dla banków by podpisywanie ugód było łatwiejsze, szybsze dla obu stron.
Oczywiście naiwniacy będą mówić, że ilość tych spraw wciąż waha się w okolicy 800, ale giełda wycenia dużo odleglej przyszłość niż oni, dlatego od 1,5 roku mamy trend spadkowy.
Oczywiście życzę powodzenia grającym przeciw trendowi.
Ja jednak wolę nie kopać się z koniem i wyznaje zasadę: TREND IS YOUR FRIEND