Jak dla mnie to są jaja. KNF to grupa średnio kompetentnych ludzi. Nie podali jakie sa zastrzeżenia, zablokowali, jak sądzę, masę drobnych akcjonariuszy z kapitałem. Kurs nie spadał, tylko rósł. W efekcie mamy wylanie dziecka z kąpielą, bo pod płaszczykiem ochrony takich drobnych inwestorów, zablokowali im środki na termin nieokreślony. Każdy pewnie wolałby sprzedać takie akcje szybko ze stratą po 0,15, a nawet 0,10 lub mniej niż mieć zablokowane środki na czas nieokreślony.
KNF jak są wątpliwości, to powinna opublikować ostrzeżenie dot. tej spółki, tak by drobni omijali ją szerokim łukiem, a ci co już weszli mogli wyjść. Wówczas każdy mógłby podjąć decyzję. A tak ktoś w KNF podjął decyzję za inwestorów i w zasadzie od ręki zamroził kapitał. I nie wiadomo, czy jest tu jakaś grubsza sprawa czy mniejsza. Czy faktycznie jest coś na rzeczy, czy ktoś w KNF sobie walczy z określonymi inwestorami na rynku ?
Obecne działania są tak nielogiczne i niespójne, że w zasadzie podważają zaufanie do całego rynku publicznego.
KNF ma obowiązek wznowić notowania jeżeli ustaną przyczyny. Zastanawiam się zatem czy te przyczyny trwają dalej skoro koszyk popytu i podaży się ustabilizował. Sam fakt, że ktoś ma (lub miał) akcje nie jest trwającym zagrożeniem w chwili obecnej. Oczywiście KNF może przypuszczać, że coś dalej może sie wydarzyć, ale to nie może być podstawą do zawieszenia notowań, tj. działanie prewencyjne.
W efekcie KNF nie dość, że blokuje środki to naraża drobnych inwestorów na straty, bo wiadomo, że po takiej akcji kurs spadnie, a inwestorzy tacy jak my nie mogą obracać kapitałem (często pożyczonym).
Gotuje się we mnie, ale niestety w tym kraju działalność KNF mogą realnie nadzorować sądy administracyjne, które zasadniczo w takich sprawach nie mają kompetencji i klepią bezmyślnie wszystko co zrobi KNF. Mamy więc niekontrolowalną superinstytucję, której fachowość i rzetelność budzi ogromne wątpliwości.