Jedno, głęboko filozoficzne, egzystencjalne pytanie - "PO HU. JO ŻYJA?"
Od zawsze generuje same straty. Nie ma strategii, planów, projektów, wizji, struktury, kadr.
Kolejne iteracje docelowych branż, rynków i produktów zwracają ten sam negatywny rezultat.
Żadnych postępów, po prostu karuzela nieudaczności, niekompetencji i chaosu.
Składnie i sprawnie procedowane są tylko kolejne emisje i zmiany nazw.
Do niczego innego to nie zmierza, jak tzw. plajta, więc po co przedłużać agonię jak nikt tego nie chce ożywić, na czele z samym Romkiem a wyciskać już nie ma czego ani kogo.
Zaorać i zapomnieć.