I wiele osób upatrujących dalsze W20 nawet poniżej tysiąca pkt . utwierdzają mnie w tym że skoro już większość coraz czarniej to widzi to zbliżamy się do końca tej bessy. Oczywiście sytuacja ogólna na świecie musi się ustabilizować i poprawić aby cokolwiek poszło na plus. Ten kryzys światowy jest dla mnie mocno przerysowany pewnie się mylę ale to burza rozpętana w szklance wody która się rozlała niestety szeroko na rynki. Zastanawia mnie upadłość LB w USA czemu miała ona służyć pełniła rolę straszaka dla reszty świata? Ciekaw jestem kto na tym stracił i kto konkretnie zyskał( tu przypuszczenia mam) .Rozsądku w tych trudnych czasach sobie i innym życzę. Panika dowodzi że jest spory jego deficyt. Jeżeli fala umożeń zakończy się to i indeksy się unormują.