Moja ocena jest taka, że sąd teoretycznie uratował spółkę przed upadkiem, kosztem inwestorów oczywiście.
Bo o co chodziło w tej uchwale? Chodziło o wyemitowanie do 20 milionów akcji pod konkretnego inwestora z równoczesnym zakazem nabywania akcji przez dotychczasowych inwestorów.
Ktoś to zaskarżył, bo jest to brutalne rozwodnienie akcji i mocne wykorzystanie dotychczasowych inwestorów. Rozwodnienie jest dla inwestorów, złe, bo to tak jakbyśmy mieli 100 losów na loterię o samochód, każdy dostał kupił 1 los. A tu nagle dajemy komuś możliwość dokupienia 20 losów. :-) Nasze szanse w tym przypadku spadają ogromnie.
Ale moim zdaniem, gdyby sąd to podtrzymał, to spółka by już padała i była na etapie likwidacji.
Dla sądu ważniejsze jest przetrwanie spółki, bo jak dodrukują dla jakiegoś vipa, to może inwestorzy nie zarobią ale jest szansa, że spółka przetrwa. A jakby sąd stanął po stronie tego skarżącego, to spółka by padła i wtedy ani spółka by nie przetrwała ani inwestorzy by nie zarobili.