Nie rozumiecie mojego pytania. Ono brzmi w co gra Misiak. Czy zależy mu na wzroście wartości spółki i pomnożeniu swojego wielomilionowego majątku, czy raczej nie zależy mu na dalszych milionach, których mu już wystarczy, tylko na udupieniu Włchochów, którzy wedlug niego podstępem ukradli mu jego ukochane biznesowe dziecko. Krócej, czy tu chodzi o biznes, czy o emocje ? Jeżeli bardziej o to drugie to kiepsko z nami. Pozdr.