mnie sercem najbliżej jest do Ojca Dyrektora, można mówić różne rzeczy, ale to on przynajmniej coś stworzył, przedsiębiorczość i kreatywność to wartość sama w sobie, miło jest słuchać że jakiś wynalazek został stworzony przez polskich naukowców i wyprodukuje go polska firma, może to jakaś forma romantycznego patriotyzmu przeze mnie przemawia, ale facet co sprzedał polską firmę niemcowi jakoś mniej mi imponuje
serce sercem, a portfel rządzi się innymi prawami, muszę mieć kasę na wakacyjny kurs niemieckiego dla dziecka, no i romantyzm prysł, jak wisła do której wskoczyła wanda co nie chciała niemca
orphee jest bezpieczniejsza od cormay, który przez ignorancje zarządu może skończyć bardzo żle, wojna toczy się tam, tutaj wszystko dzieje się z opóżnieniem
ja na razie nie kupuje (chyba że spadnie do 1,25) i nie sprzedaje, czekam co przyniesie przyszłość
a im dłużej przyglądam się Totalowi to tym bardziej chce mi się z nich śmiać, błaźnią się na każdym kroku, sama jestem ciekawa, jak to się skończy, ale jeżeli nie zmieni się ich energia działania to dobrze im nie wróżę, czuć to nawet po wpisach trolli na forum atakujących wypowiedzi pandory, jest to tylko prymitywne, bez polotu, bez zaangażowania, jak by rąbać siekierą, bez finezji która mogłaby uwieźć, zaangażować i pociągnąć, Tuora lepiej sprzedawał "marzenia", Total tego nie umie, a bez marzeń nie ma sukcesu, na giełdzie sprzedaje się marzenia