dla ludzi tu czasami piszacych to jak jakas soap opera.
skrzywdzeni przez zycie szukaja osobistego zadoscuczynnienia stwarzajac sobie wyimaginowanego przeciwnika
kolego niedopieszczony to tak jakbys biegal za nieznajomym po ulicy i wrzeszczal " ON nie jest zyrafa!!! to jest zebra!!!
Uwaga to zebra!! Gdy na niego patrze widze paski! Uwaga to zebra!!
Jak by to ocenili przechodnie? Pukneli by sie w czolko.A co to ma wspolnego z Vigo np? no ale te zebry wszedzie.
Widzisz duzo paskow?A moze gdy przechodzisz ulica nie patrz na asfalt?Moze w niebo?
Dylemat he?
No wiem moga przejechac bez tych zebr