Nie rozumiem tej logiki i krótkowzroczności u niektórych w stylu: trzeba być mu wdzięcznym, bo kurs chwilowo poszybował w górę i niektóre osoby zarobiły po 50-60%.
Ok, zgoda. Niektóre zarobiły. Ale czy Wy nie rozumiecie, że aby ktoś zarobił te 50%, to ktoś inny musiał od nich po tych cenach kupować? I jeśli ktoś zarobił dzięki niemu 2000 zł, to drugi ktoś równocześnie stracił co najmniej tyle? Faktycznie, zasady rynku są takie, że ktoś zarabia, a ktoś traci, ALE: zasady muszą być uczciwe (brak manipulacji, brak wykorzystania informacji poufnych, brak wprowadzania w błąd i oszustwa itd., itd.)! Inaczej w Polsce już zawsze będzie bananowa giełda! Jeśli Wy nie macie skrupułów w zarabianiu na naiwności innych drobnych inwestorów, to niby czemu ci najwięksi akcjonariusze, którzy mają dużo lepsze informacje od Was, mają się liczyć z Wami i nie wykorzystywać swojej przewagi?!
Dnia 2015-02-11 o godz. 22:18 ~prom napisał(a):
> Z tego co widzę to Stonoga sam trochę się w to wpakował.
>
> Jednak nie dajcie się - zapewnił że wszystkie sprawy będą kontynuowane, w tym Uboat.
> Jak obiecał że zbierze kasę i zawiezie ludziom co się im dom spalił - tak zrobił
>
> Dopóki nie wyjdzie na jaw że kogoś oszukał (z akcjonariuszy czy udziałowców) należy zakładać że tak nie jest.
>
> 1. Kupił 43% od byłego prezesa za prawie 500 tys zł.
> 2. Akcji tych nie ma w obrocie..
> 3. Na Fejsbóku sprzedawał udziały spóki zoo.
>
> Mimo że nie wszystko mi się u niego podoba nie uważam żeby zrobił do tej pory jakąś krzywdę spółce a są tutaj tacy co po informacji o jego wejściu skasowali prawie 50-60% jednego dnia.