W innym miejscu, ktoś napisał jako jedną z propozycji do kluczowego pytania -- a może pracownicy się skrzyknęli, żeby łatwiej było im dochodzić swoich praw i odebrać zaległości po wyprzedaży resztek majątku....
ciekawe podejrzenie, ale podobnie jak ulica troche za słabi (nie dewaluuje możłiwości ale raczej tak)
nie wiem wiem, ktoś wie, ktoś rozwiąże zagadkę?