No jednak wpadła nowa wspaniała umowa do pierwszego ATS. Nic tylko otwierać szampana w końcu tym razem już 100% idzie do wydawcy, w następnej umowie to może spółka będzie płaciła wydawcy za wyprodukowanie dodatków. No w końcu mają zwiększyć sprzedaż podstawki, wiec w sumie czemu wydawca ma płacić:)
Najśmieszniejsze jest to, że napisali o tym wzroście sprzedaży podstawki jako uzasadnieniu braku podziału zysków z DLC, tak jakby już nie oddawali 50% haraczu GMG z samej podstawki (o MG już nie wspomnę).
Serio nie wiem kto negocjuje tam umowy, ale wydaje mi się, że nawet osobie z ulicy poszłoby to lepiej.
Po co w ogóle robić DLC na takich warunkach? Nie lepiej już skupić się naprawdę na tym ATS2?