@ Obserwator
Rzadko ostatnio bywam, ale zgadzam się, że na watku zrobil się smietnik. Zapuścili jakiegos trola - "jestem, ciekawiej, wiem, już, poszło, buzi, siku" - 5zł, 7zł. Wytarczy nie odpowiadać i nie czytac, to może się uspokoi. Chyba, ze to jakiś program?
„Pozwolę sobie zagubionym przypomnieć”
Pouczasz zagubionych, a gdy ostatni raz szukałeś tu dna, to pomyliłeś się tylko o 15%.
Szukasz go ponownie -brawo - trzymam kciuki abyś w końcu trafił i nabrał nieco pokory.
„Skoro papier ma spaść do 7 PLN to dlaczego hejterzy nie rzucają na rynek do sprzedaży tysięcy akcji - mogli by zrobić fortunę odkupując po 7 PLN.”
Odpowiedzi może być wiele, a podstawowa i pasująca do mojego podejścia w tej dyskusji, prowadzonej od roku jest taka :
może nie wyrzucają dziś dokładnie z tego samego powodu, dla którego inni nie wyrzucali gdy było jeszcze +20,00zł i trzymają do dziś? Ten sam mechanizm. O tym dlaczego inwestorzy hodują straty wiele książek napisano, a Ty się dziwisz.
Ponadto idąc Twoim tropem myslenia; policz, jaką wtedy mogliby zrobić fortunę, gdyby sprzedali po 20,00zł a teraz mogliby czekać na szansę odkupienia po te "7,00 zł" - jak w Twoim przykładzie. Ba, może ja zrobię fortunę w ten sposób ? :)
„strata nastąpi wtedy gdy dokonasz sprzedaży po cenie niższej od zakupu - w przeciwnym przypadku masz tylko pomniejszony kapitał.”
Na pewno ulżyłeś tym zaangażowanym np. po 22.00zł. Zwłaszcza zwrot „tylko” robi wrażenie.
O 22,00zł piszę bo wydaje mi się, że od tamtych poziomów ja zacząłem produkować się na tym forum.
Pocieszając ich, że maja strate circa 45% nie zapomnij dodać, że aby wyjść na zero, to teraz musi im urosnąć „tylko” 80 % (!)
Nadal nie czujesz mocy tych cyfr i wolisz bawić się w szukanie dna ?
Tu naprawdę nie chodzi o NWG, ale o elementarną logikę inwestowania w cokolowiek.
- niemożliwe, że tyle odrobi ? Oczywiście, ze możliwe - sam w to wierzysz :))))))) ale skoro możliwe, to czy nie lepiej było „rzucać na Rynek do sprzedaży rok temu, a teraz kupić robiąc fortune” i nie martwić się aby tylko wyjść na zero?
Apropo troli i naganiaczy. Znamienne jest dziś milczenie „starej gwardii”, która znała przyszłość.
To tylko pokazuje jak cholernie samotnym biznesem jest inwestowanie na rynku.
Jak coś idzie nie tak, to zostajesz sam jak kołek, gdy wcześniej miałeś wszystko-wiedzacych i doradzających.
Nie mam problemu, ze ktoś ma inna ocenę waloru, ale jeśli ktoś wylewa pomyje na każdy głos polemiki, to można mu dziś napisać: doradzać możesz, ale kolegom spod budki.
A gdzie i kiedy tu będzie dno, sam jestem ciekaw.
Różne warianty można rozważać, ale na razie na pewno go ani widać ani słychać.