a w usach to jak zwykle huśtawka - już katastrofa, bankructwo, dołek, zaraz potem superodbicie i rewelacyjne nadzieje na poprawę, potem znów jakieś katastroficzne wizje; jeśli to nie jest celowa gra (nabywanie tanio walorow i szybkie zbywanie, gdy trochę odbije), to dla mnie amerykańcy to są jacyś nadmiernie rozemocjonowani dziwacy i ze skrajności w skrajność