Ludzie ja was nie rozumiem. Najpierw kupujecie na wyścigi a potem na wyścigi sprzedajecie jak widzicie, że na sesji nie chce rosnąć. Przecież nikt wam nie kazał sprzedawać ze stratą. Jeden z drugim musicie się zastanowić, czy inwestujesz na giełdzie, czy grasz w kasynie (albo się uda, albo nie). Przecież nawet jak masz stratę, jeśli np. kupowałeś po 4 zeta to kurs urośnie, jeśli się pojawią się dobre informacje, kwestią jest horyzont czasowy. Akcje można trzymać i 10 lat. Wystarczy zobaczyć, ile kosztowały np. spółki, których dziś kurs jest trzycyfrowy. Nikt wam nie kazał sprzedawać dzisiaj akcji.
Wystarczy kierować się samą analizą techniczną, jeśli nie interesują was fundamenty.