Jak na razie uzdrawianie spółki idzie w dobrą stronę.
1. Strona internetowa zaczęła działać.
2. Zarząd po 6 m-cach został uzupełniony o prezesa.
3. Oprócz powiększonego zarządu jest jeszcze syndyk.
Nadzór nad spółką jest teraz taki jak nigdy wcześniej. Dzięki czemu koszty zarządu wzrosną o kolejne 50-70 tys. miesięcznie. Chociaż w ogólnym rachunku może koszty te będą niższe bo pracownicy biura DSS w Warszawie raczej nie pracują charytatywnie przez 4 m-ce i duża część już odeszła z pracy. Zostali ci najbardziej związani ze spółką. Związani przez swoje wysokie wynagrodzenia bo gdzie dostaną pracę za 20 -50 tys. miesięcznie za nic nierobienie ?
Do tego odpadną koszty wynajmu biura w centrum Warszawy i koszty kilkudziesięciu samochodów służbowych. No oczywiście poza limuzynami zarządu bo ten nadal prężnie działa i będzie walczył o utrzymanie spółki.
Misja prezesa Łuczaka jest kontynuowana - 'Naciągać wszystkich póki się da a później niech martwią się ci co dali się naciągnąć'.