A mi nie szkoda.
Prawie 40 lat temu brałem udział w jednym - nie do końca legalnym, wg. ówczesnego prawa PRL - zebraniu.
Było kilka osób i coś zaczęło strasznie śmierdzieć...
Okazało się, że jeden z nas po drodze wszedł w gów...
I wtedy - pewien starszy Pan - stwierdził, co następuje:
Gówna się nie dotyka.
Bo jak dotkniesz - to będziesz śmierdział.