Bardziej zdecydowane budowanie tarczy podatkowej szybko sprowadziłoby wycenę na ziemię. Niemniej ktoś obdarzony innego rodzaju aparatem pojęciowym teoretycznie mógłby uznać operacje podatkowe za okazję inwestycyjną i powiększyć koło nieszczęśliwców. Mogli kupować po 138 to i będą brać po 50, 20 czy 5 złotych a nawet po kilkadziesiąt czy kilka groszy.
Ludzie są niereformowalni niestety.