problem polega na tym że dwie strony musza zaakceptować ceny:
- maksymalna po jakiej nowy inwestor będzie chciał wejść,
- minimalna po jakiej obecni akcjonariusze jeszcze będą akceptować ilość akcji.
Aby utrzymać kurs obecni musieliby dokupywać z rynku a to by podwazyło w oczach nowego inwestora wiarygodność i w konsekwencji wycofanie się. Bardziej prawdopodobne jest zejście ceny poniżej 5zł, a być może i otarcie sie o 4zł. Poza tym zastanawiajace jest po co jest to rozwodnienie akcji? Firma ma dostać tylko 1mln zł podczas gdy zysku będzie miała prawdopodobnie na koniec roku ok.2mln? Czy nie wystarczy wziąć kredyt szczególnie teraz gdy stopy są najnizsze. Przeciez mogli równie dobrze w takiej samym udziale procentowym sprzedać głowni akcjonariusze ze swojej puli część akcji?
Większa ilość akcji spowoduje mniejszą dywidendę dla drobnych akcjonariuszy, więc idąc tą drogą to można przypuszczać że to nie będzie ostatnia emisja. Oczywiscie mozna by było dokonać skupu akcji ale to wiąże sie z wydaniem pieniędzy i zapewne szybki wzrost ceny akcji.więc jak widać patrząc z tej strony lepszym rozwiązaniem jest dodruk akcji.
Ot to takie przemyślenia noworoczne. Jeżeli macie inne przemyslenia prosze sie podzielić.