Też mi się tak wydaje. Będzie jasność, gdy zobaczymy sprawozdanie z walnego GPPI.
W każdym razie jedno wiadomo na pewno: Rozwiązanie GPPI nie wchodzi w grę. - Nawet większościowego akcjonariusza obowiązuje zasada kontynuacji działania i rozwiązać przedsiębiorstwo, zwłaszcza gdy są inni udziałowcy ,może np. sąd poprzez zatwierdzenie wniosku o upadłość, ale do tego daleka droga. Natomiast akcjonariusz większościowy sprawujący funkcje w zarządzie czerpie z tego nie tylko korzyści, lecz ciążą na nim obowiązki dołożenia należytej staranności o to by przedmiotowa działalność trwała i się rozwijała. W przeciwnym wypadku jest to działanie na szkodę akcjonariuszy nawet, gdyby posiadali jedną akcję i za coś takiego słono się płaci, a nawet ląduje za kratkami. -
- Hasła takich pomysłów wypowiadają ludzie nieoświeceni lub mający konflikt interesu z zaistniałym stanem rzeczy.
Ponadto opozycja przedstawiciela Paktor i Potempa w stosunku do promowanych przez Kiszkę i Kenicer uchwał nie mogła nie mieć miejsca, ponieważ aprobata wytrącałaby z rąk założycieli GPPI podstawy do dochodzenia swoich roszczeń wobec Mewy przed sądem, gdyby oczywiście miała zaistnieć taka konieczność. A tym samym załozyciele GPPI pozbawiliby się elementu nacisku w dalszych rokowaniach. - Więc musieli być formalnie przeciw.