To właśnie kapitalizacja spółki ma decydujące znaczenie. Jak ktoś większy niż przysłowiowy Kowalski chciałby zainwestować w spółkę, to kilka milionów złotych od razu zmienia kurs o kilkadziesiąt procent. Poza tym spółka rozwija się organicznie, bardzo małymi kroczkami i nie ma większych ambicji, do znalezienia się w innym miejscu w średniej perspektywie. Takie podejście ma oczywiście zalety, ale jak mała spółka nie jest spółką wzrostową, to ma małe szanse na dużą zmianę kursu.
Nie przeczę, że notowania nie są wysokie i pójdą w końcu w górę. Wygląda też stabilnie, generuje gotówkę, nie jest bardzo zadłużona. Ale o dorównaniu wskaźnikami do większych konkurentów nie ma szans.