Czyli jedyną realną karą jest to, że chłopcy z zarządu muszą do końca życia trzymać swoją kasę na lewych kontach, u żon, córek, synów i ewentualnie kochanek. W ten sposób stając się ich zakładnikami i w pewnym sensie garbem do niesienia, którego rozsądniej jest zrzucić posyłając starego dziada pod most, bo przecież i tak na nic lepszego swoim łajdackim życiem nie zasłużył. Karma.
Są oczywiście jeszcze szwajcarskie, amerykańskie czy izraelskie konta bankowe ale to pewnie będzie podchodzić pod ukrywanie majątku.