Post Mike'a to była satyra na krakacza, a nie na tych, którzy są sceptyczni. Między merytorycznym sceptycyzmem a głupim defetyzmem jest przepaść. Posty krakacza nic nie wnoszą, są tylko głupio złośliwe, a satyra jest najlepszym sposobem na wypunktowanie tego. Nie ma co się nadymać - Mike nie zawsze musi być super-merytoryczny.