Tak, nie pracuje w S. I wcale tego nie żałuje. W opinii pracowników obraz tej firmy jawi się jako twór wyjątkowo patologiczny. Kultura folwarku, hierarchia, obłuda i biurokracja rozwinięta do granic. Brak szacunku dla ludzi. Firma bez wizji i długoterminowej strategii. Liczy się wyłącznie kwartał. Częste zmiany prezesów i całych zarządów, średnio co dwa lata restrukturyzacja, czyli cięcie kosztów, czyt. zwolnienia. Byli prezesi i członkowie zarządu to ludzie zakłamani, nastawieni wyłącznie na swoje osobiste cele. To wszystko powoduje że w tej firmie nie ma autentycznego zaangażowania, siada morale pracowników. Czy taką firmę jest łatwo naprawić? Czy te tysiąc pracowników uwierzy kolejnemu prezesowi i Zarządowi?