A jednak będę się upierał, że blamaż. Dobry integrator satelitarny potrafiłby zmitygować ryzyko, chociażby poprzez redundancję. Narracja, że to laboratorium kosmiczne jest tak samo głupia jak mówienie, że np. laboratorium elektroniki może się spalić albo zawalić. W misji testowej testujesz to co niezbędne, a nie wszystko łącznie z systemami kluczowymi. Spółka nie wie co potrafi, bo prez w dniu startu mowil, że nie ma wątpliwości co do powodzenia, a po ostatnim espi zaszył sie pod ziemie wraz zespolem. Bardzo nieladnie to wyglada i to wlasnie tworzy ten blamaż.
Fakt ze dwa powazne podmioty, ktore w odróżnieniu od przepompowanego CRI, maja zamowienia, straciły kupę forsy i mnostwo czasu jest bardzo slaby wizerunkowo. Zdziwie sie jak pozwu z tego nie bedzie z tutułu utraconych korzysci. To konsorcjum musi jeszcze rozliczyc projekt, a w wyniku niekompetencji CRI sprzet jest niekomunikowalny i nie da sie dowiezc projektu i KPI.
Ciezkie czasy dla C - ciesze sie wyskoczylem na gorce