Bez przesady z tym blamażem. To system testowy i dodatkowo CRI płaci za samą misję. Zdaje się, że SCW ostatnio wygrał konkurs na wysłanie za darmo jednej z kolejnych kamer na pokładzie rakiety niemieckiej, która też będzie miała swój pierwszy lot, a 80% takich rakiet wybucha... Więc wszyscy znają ryzyko. Co do Kamili to dla ESA to bardzo cenny znak, że firma zdobyła kosmiczne doświadczenie, przez kilka dni satelita bez problemu działał. I w sumie pewnie wiadomo już co poprawić. Zdobyte know-how i doświadczenie na skalę polską niepowtarzalne. Znacznie lepiej, że je CRI zdobył, niż gdyby podchodził do projektu nie mając go. To zupełna zmiana paradygmatu. Kamila to kolejne kilka lat pod okiem ESA i jest dużo czas na wprowadzenie poprawek do istniejącego rozwiązania. I raczej CRI się nie bawił kamerką, tylko uruchamiał platformę i prowadził testy, a że w międzyczasie sprawdził kamerą co i jak, widać miał taką potrzebę. Nie dziwne, że na początku skupili się na swoich testach i ich dowiezieniu. Aby uruchomić ładunek