ale mnie nie przeszkadza różnica (jakakolwiek) między nami i twoje wpisy również...
to tobie przeszkadzają moje wpisy, skoro tak nerwowo reagujesz... :D
nie da się zweryfikować, tego, iz niby piszesz, co wiesz i podsłuchasz od więcej wiedzących...
a czy ja piszę to, co juz każdemu jest znane? - możesz tak myśleć, tylko czemu potem tak wielu mi przyznawało rację, kiedy pisałem, co może nastąpić...?
masz prawo uważać, iż nic nie wiem o dacie, że wklejam linki i teksty mądrzejszych ode mnie - tyle twojego :D
nie zamierzam z tym polemizować...
i nie przeszkadza mi, co inni wymyślają o mnie...
piszę, ale nie oczekuję, by mnie wszyscy czytali, a tym bardziej, by wszyscy ze mną się zgadzali - to ty tak robisz, bo uważasz, ze masz wiedzę tajemną z podsłuchów... :D
być może są tu nawet tacy, co w to wierzą... :D
i - wbrew pozorom - wolę być o.lewany przez tych, co nic o dacie nie piszą, tylko odreagowują się na mnie...
moje wyświechtane śpiewki są moje i nikt nie ma obowiązku ich czytać... - ale przeczytaj dla odmiany kilka swoich ostatnich wpisów, może zobaczysz tam inną wyświechtaną śpiewkę?...
bo o czym wciąż piszesz?...
sam sobie odpisuję? - to ty tak twierdzisz i masz prawo tak uważać, to twój problem...
możesz też fantazjować z innymi na temat moich inwestycji, ale nigdzie nie znajdziesz wpisu, gdzie byłaby mowa o tym, czy miałem, mam lub zamierzam mieć datę... - twoje powoływanie się na innych i pisanie o rzekomej indolencji jest kolejną twą fantazją na mój temat... :D
ale mnie to nie przeszkadza...
i kolejny raz poczytaj swe ostatnie posty, a potem pomyśl, który z nas wywyższa się na tymi wyrolowanymi na dacie...... :D
ja tobie rad nie udzielam odnośnie tego, co, jak i ile masz pisać, więc chyba wiesz, gdzie i jak głęboko mam twoją radę...
pisz dalej, o mnie, o dacie, o wyrolowanych - ja poczytam... :D