W Polsce jest problem z prawdziwymi inwestorami którzy będa trzymać i dokupować akcje przez lata. Większośc osób liczy, że znajdzie COŚ na jadnego strzała i w tydzień zarobi 1000% za nic, a to co już wzrosło przez ostatnie kilka miesięcy to już jest dno dna i bankrut. Mało kto patrzy na sprawozdania, wyniki i ma dalekosiężne cele. Wg mnie jest dużo spółek z potencjałem, Toya jest jedną z nich.
Dlatego ludzie wtapiają w jakieś g... spółki i zniechęcają się bo myślą że giełda to droga na skróty gdzie nic nie trzeba i nic od niczego nie zależy.