już widzę euforia i nowe nadzieje, a przypomnijcie co się działo przy ostatnich wzrostach. Nie pamiętacie, a no cóż pamięć czasami szwankuje. Za nim kurs urósł, to był duszony, ciągłe podpuchy i posypywanka, aż wszystkie nadzieje zginęły. A teraz myślicie, że będzie inaczej?