Re: Spółki Jakubasa sprzedały Netię

Z ciekawości zajrzałem do rzeczonego tekstu, a tam same "słodycze". Brednia goni brednię i brednią pogania. Geniusz wydedukował, pardon coś przeanalizował. Czekał jednak aż Newag złoży odwołanie, on napisze o braku swych wątpliwości, że ten się zdecyduje. Brawo dla nieodkrytego geniusza. Co za przenikliwy i analityczny umysł. Nadaje się do zasilenia szeregów ujowej zmiany. W każdym razie czułby się raźniej, jak pośród równych sobie.
O tym jestem przekonany czytając takie zdanie jak to:
..."Różnica ofert to bagatela tylko 520 mln PLN ( 150 mln $ )."
Ta błahostka to "tylko" 520 milionów złotych. Zmienia to postać rzeczy, bo osobnik podpisujący się nickiem "Obserwator" w praktyce dysponując drobnymi czyli rzeczoną bagatelną kwotą mógłby wykupić znakomitą większość udziałów w Newagu. O co więc kruszy kopię? Podejrzewam, że nie zna znaczenia słowa którego używa. Jestem w związku z tym pewien, że nie rozumie pozostałych mechanizmów otoczenia w którym się znalazł. Uzasadnia zatem to jego udział w towarzystwie wzajemnej adoracji, a snującego rozliczne podejrzliwe i sPiSkowe tezy, będące w rzeczywistości jedynie wynikiem rozkwitu bujnej, niczym nie poskromionej wyobraźni swawolnego Dyzia. Próbowałem zrozumieć (mając odrobinę wyrozumiałości dla talentu pisarskiego rzeczonego Dyzia) "co autor miał na myśli?" smarując te brednie. Może miał na myśli Newag dla którego 520 mln to głupstwo? Zajrzałem do ostatnich wyników finansowych Newagu , bo myślałem, że coś pominąłem, czegoś nie zauważyłem, może chociaż EBIT czy nawet EBITDA za ostatni rok jest na rzeczonym poziomie? Niestety nie. Ni w ząb nie mogę zatem zrozumieć dla kogo te ponad pół miliarda to drobiazg. Zrozumiałem więcej czytając dalej te wypociny. Kolejne zdania dały prawdziwy obraz o czytanym tekście i jego autorze. Czcza paplanina to eufemizm. W rzeczywistości powinienem to nazwać wprost. Darowałem sobie, bo mnie rozbawił po pachy następujący tekst:
"Podobna sytuacja występuje w przetargu na tabor dla Metra Warszawskiego (45 pociągów). Oferta Newagu 2,2 mld PLN - jest o 30 % droższa od pozostałych - Stadlera, CAF i Alstomu. Różnica jest olbrzymia bo ok. 500 mln PLN ."
Naprawdę można się ze śmiechu pokładać.
Ni z gruchy, ni z pietruchy kilka zdań dalej różnica staje się "olbrzymia", choć kwota jest o całe 20 mln PLN mniejsza.
Stawia też autor tych pierdół "odważne tezy". Jedna z nich to sPiSek jakiejś zagranicy, która rzekomo "będąc w zmowie chce "uwalić" polskich producentów taboru - potencjalnych konkurentów w UE i na rynku wschodnim. Przewlekłość w homologacji pociągów w Niemczech i Włoszech są tego dowodem."
Z radości jaką mi sprawił dałem mu nawet "lajka"
Po chwili czytając dalej dowiedziałem się, że "...w ostatnim okresie nasze notowania , w Niemczech i we Francji mocno spadły - a to oni mają klucz dla naszych producentów taboru w dostępie do rynku europejskiego."
Zawsze sądziłem, że dobry właściciel firmy mieć powinien wszystkie "klucze" potrzebne do własnego rozwoju. Zapachniało stwierdzeniami o "Polsce w ruinie" i "Wstawaniu z kolan", a przy okazji dowiedziałem się kto buchnął klucze Newagowi aby ten nie mógł się dalej rozwijać. Już nie tylko mityczne "tłuste misie", "słupy", "ścierwa" , "białe kołnierzyki" etc. są winne "niedoszacowaniu" akcji NWG. Dorzucono już do tego grona, jeśli nie Niemców i Francuzów to przynajmniej jakiś przedstawicieli tych krajów.
Analityk od siedmiu boleści w ten przenikliwy sposób nie tylko postawił tezę, ale i ją udowodnił wieszcząc ..."są tego dowodem." Dalej jest równie zabawnie, gdzie popisywał się swą indolencją pisząc brednie o organach założycielskich KM czy ŁKA.
" Dla niezorientowanych przypomnę, że organem założycielskim KM i Metra jest miasto Warszawa z prezydentem z PO.
Podobną sytuację mieliśmy w przetargu na tabor dla ŁKA w Łodzi, gdzie administruje prezydent z PO - wiemy jaki był finał."
I tak oto uświadomił nas wolnomyśliciel o tym kto jest kim w naszym państwie i kto jest organem założycielskim KM i ŁKA.
A ja biedny żyłem w zupełnie innym przekonaniu, że to są koleje samorządowe, którego organem założycielskim i przedstawicielem jest marszałek województwa. Ale, co ja wiem, gdzie ja byłem jak pisano nową kartę polskiej historii? " Sie nie znam."