Dziś przed sklepikiem osiedlowym napotkałam dwie przejęte emerytki. "A co kumoszki tu robią?", spytałan zatroskana. "A mydełko kupiłyśmy do spółki, bo promocja jest!", wypaliła zdyszanym głosem staruszka. "Znajoma, aż kilka kilometrów z sąsiedniej wsi co tchu popędziła, gdy jej powiedziałam! Na miejscu się okazało, że i tak nam nieco brakuje do kostki, ale opatrzność zesłała nam monetę 50gr, którą znalazłam pod sklepem i tak wspólnie starczyło nam na mydełko. Teraz musimy je podzielić na nas dwie i na pewno każda z nas oszczędnie będzie korzystać z tego dobra.", zakończyła swą opowieść starsza pani z wyraźną ulgą. Jeśli już teraz inflacja tak doskwiera emerytom, to rodzi się pytanie, jak długo spółka utrzyma dynamikę swoich przychodów. Aż strach się bać!