Uważam że nie ma tutaj podstaw do tego aby ktokolwiek był pozywany do sądu, ponieważ nikt nie przypuszczał, że nastąpi taki marazm i przeciągające się inwestycje w polskiej energetyce. W tamtym czasie sprawa była trochę przereklamowana. Poza tym kwestie kosztów emisji CO2 nadal nie są do końca uregulowane i inwestorzy sami nie wiedzą co mają budować.