Re: siejesz zamęt

mały szczegół: MSX ma udział 30 % udział w MRH
a tak na marginesie: 03.06.2015 r. informacja otrzymana przez jednoosobowe władze MSX,
a przekazana na rynek 08.06.2015 r. - to tylko potwierdzenie, że nikt tam już nawet nie stwarza nawet pozorów, że firma nie upadnie i po złożeniu wniosku czekano tylko by przekazać firmę w ręce nadzorcy sądowego :)))).... i po kłopocie to już nie moja sprawa :))). Podobnie było z wielotygodniowym zwlekaniem władz z przekazaniem info o urwanym kontakcie z Tarantogą w grudniu 2014 r., a wyjazd w zw. z tym do Mongolii zajął im jeszcze więcej czasu bo czekali aż do ostatniego tygodnia przed Wielkanocą - doskonale wiedząc z kim kręcili lody i nie widząc sensu de facto wyjazdu na stepy mongolskie. Nie zdziw się, gdy wyjdzie za jakiś czas, że inna firma na dokładnie tych samych działkach np. w grudniu tego roku rozpocznie wydobycie - ekspertyzy są zrobione, działki wytyczone, Mongołowie napalenia na biznes i ktoś i dziwnym by było, gdyby tam już dawno ktoś nie czekał w blokach startowych na pójście na gotowe. Nie czarujmy się inne słowo jak oszustwo zaplanowane z premedytacją i z takową przeprowadzone przy jednoczesnym zabezpieczeniu się, by nikt z władz MSX nie pomyślał nawet o sfinalizowaniu inwestycji, nie może tu paść. Tylko prokurator może ustalić kto kogo tu oszukał i czy w ogóle było to oszustwo, czy z góry ustalony plan działania. Wg mnie zbyt wiele tu było "potknięć" i były one zbyt fundamentalne, by można było to nazwać jedynie nieudolnością władz MSX. Nie robicie szumu ma portalach internetowych, nie zasypujecie gazet, stacji radiowych, telewizji nawet internetowych to sami odbieracie sobie szansę na chociażby wyjaśnienie sprawy i rozliczenie winnych. Od minimum już niedługo pół roku grano tu na czas tłumacząc się badaniem stanu prawnego złóż w Mongolii - mowa - trawa. Odczekano swoje, by nie być posądzonym o likwidację firmy zaraz w grudniu 2014 r., gdy nie było już złudzeń, że będą nici z wizji mongolskich oraz by licencje poszły w siną dal (a to one decydują o faktycznej wartości MRH , w które MSX wpakował 90 % kapitałów, czyli praktycznie wszystko poza długopisami i spinaczami) i spokojnie podziękowano za pracę w MSX pieczętując to wnioskiem o upadłość likwidacyjną.
Na deser jeszcze ktoś z dłużników MSX zrobi interes na likwidacji MSX, a wierzyciele stosunkowo szybko odzyskają swoją kasę. Temu kto tu jest wierzyciele i dłużnikiem MSX też należy się przyjrzeć, jak również ew. relacjom osobistym władz MSX z właścicielami Tarantogii. Nikogo nie zastanawia, że nie złożono wniosku o podejrzenie przestępstwa do Prokuratury w zw. z rzekomym oszustwem dokonanym przez Tarantogę ? Nikogo nie zastanawia, to, że nowi właściciele Tarantogii nie obawiali się jej nabyć skoro rzekomo miała być narzędziem oszustwa i nie wywiązać się z umów zawartych z MSX, o niezabezpieczonych i nie wykupionych obligacjach przez Tarantogę nie zapominając :)) ??? Powtarzam tylko Prokurator tu jest potrzebny, ale póki nie zrobicie szumu, dopóty nikt nie będzie się podejmował sprawy, na której może podpaść niewłaściwym osobom :)))