sęk w tym, że my patrzymy przez pryzmat swojego punktu widzenia, a nie bardzo wiadomo o co naprawdę chodzi Sołowowowi... z naszego punktu (racjonalnego?) wydaje się, że trzeba dążyć by cena akcji była jak najwyższa - tymczasem MS wydaje kasę na trzymanie kursu nisko - teoretycznie traci więc dwa razy... Ale jednak (podobno) to robi.
Druga rzecz jest taka, że (znowu racjonalnie) zakładamy, że jak mu się nie uda, to wróci grzecznie z wyższą ofertą bo może mieć kupca na wszystko, albo po prostu ma grymas posiadać 100% a że go stać to da więcej. Problem w tym, że są inne narzędzia, które miliarder wkurzony otrzymaniem czarnej polewki od maluczkich będzie miał do dyspozycji, np.
- emisja akcji, którą obejmie tylko MS - udziały innych spadają, jego rosną = przekroczenie 90% bez dawania kasy innym, tylko przełożeniem z kieszeni do kieszeni,
- MS ma w "garażu" inne spółki - może np, połączyć sztucznie Syntka z jedną z nich robiąc taki parytet że z tylu ile będzie miał zrobi sobie udział 90% + 1 akcja i pozamiatane...
o zwykłym zblokowaniu dywidendy i kolejnych odpisach, które będą miały zniechęcić fundy nastawione na wypłatę zysku już nie chce mi się pisać....