Nikt nie musiał sie wk. zeby sprzedac po tej cenie...gdyby ktos chcial wyjsc sam to opchnalby 10k akcji i skonczyl na 1 zlotowce przy tej plynnosci...o ile nie sporo mniej
Tak samo ktos kupujacy mogl podyktowac takie warunki..przy obecnych wycenach spolek 50 pln za zpue to malo ale sa i o wiele bardziej przecenione papiery na rynku.
Dziwne jest to ze przeszlo 10% papierów a nikt nie miał 5% poza małżonkami...
Czyli ze co-ktos dotarł do kilku akcjonariuszy badz kilku sie porozumialo i znalazlo nabywce..Teraz robi sie ciekawie..:)Mogli kupować panstwo K...Firma z tego co widze nie placi dywidendy a sporo stracila na kapitalizacji, poza tym w wiekszej ilosci papier jest niezbywalny..dla fundu przy takiej polityce papier jest malo interesujacy, dla finansowego tak samo..
Czy to mozliwe ze panstwo K. skupuja papier mogac go zabrac po tak niskiej cenie??
Firma przynosi dochody ktore stale rosna(w 2008 przychod-zysk I-III kw spadl ze wzgledu na umocnienie zlotowki do niespotykanego poziomu)..Przy tym poziomie papier zwrociłby sie w 3 lata w zysku netto-to i tak ich firma:)
Tyle że teraz przekroczyliby 66% łącznie....
hmm?
Co sadzicie