Nie mogę. Czuję się winny, że uparcie przekonywałem prezesunia do zmiany koszuli aż posłuchał.
Powinien dalej nosić czapkę z daszkiem i być sobą.
Jakoś koszula i garnitur mu nie służą.
Wręcz może przekładać się na kiepskie wyniki firmy.
Niedługo prezesunio rusza w Polskę za sterami kosiarki wodorowej i to może być game changer na który wszyscy czekamy.