Nie jest to jakaś wielka skandaliczna afera. Po prostu spółka sobie powoli, latami przeżerała pieniądze inwestorów, tak jak gąsienica przeżera liść. Takich spółek w gospodarce są tysiące, a przez coraz to nowe podwyżki kosztów będzie ich jeszcze więcej. Spółka powinna ogłosić upadłość w momencie kiedy miała ujemne kapitały własne, ponosiła coraz większe straty i nie było nadziei na zmianę tej sytuacji. Nie uczyniono tego, co więcej próbowano sztuczkami księgowymi fałszować rzeczywistość, by zyskać na czasie. Nie jest to ani pierwszy ani ostatni tego typu wypadek, a raczej rzecz normalna w gospodarce. Decyzja o upadłości jest zawsze trudna i wszyscy starają się odwlec ją możliwie jak najdłużej. Dlatego wprowadzono przepisy, które chronią wierzycieli, by odzyskali chociaż część swoich należności. Za zwlekanie z ogłoszeniem upadłości grożą zarzuty karne i odpowiedzialność całym majątkiem dla członków zarządu. Oferowanie zaś instrumentów finansowych dla inwestorów jest w takiej sytuacji celowym wprowadzeniem w błąd, celem niekorzystnego rozporządzenia mieniem, co także jest karalne.