Kupowaliśmy akcje podnoszącego się niemal z upadki producenta stolarki okiennej. Po tym jak spółkę przejmował nowy prezes. Po jakimś czasie okazało się, że Pozbud zamierza wejść w inne gałęzie przemysłu, a nawet zbudować fabrykę baterii. Wywindowało to kurs na ponad 5 złotych ... i tu nastąpiła pierwsza realizacja zysków.
Powód jasny. Materializacja tych projektów wymaga czasu (!!!) i nakładów finansowych. Ale czas ma przy realizacji dużych zysków najważniejsze znaczenie.
Korektę pogłębiły też problemy PKP z pozyskaniem środków pieniężnych z UE na inwestycje. Związku z tym odwoływane były kolejne przetargi. Nałożyła się na to również bessa która trwa od jesieni, kolejna fala COVIDa, w końcu i wojna na Ukrainie.
Ludzie zaczęli więc uciekać z Compremum na spółki które w tym czasie dawały zarobić. Kurs był też mocno pilnowany (ty pozdrawiam Pana 11k) ;)
Mamy więc aktualnie sytuację, w której wciąż są problemy z kontraktami PKP (choć to zaczyna się zmieniać) oraz oczekujemy na konkrety w sprawie nowych inwestycji (pozwolenia itp). Obroty - warzywniak.
Tu nasuwa się pytanie: Czy spółka projekty zrealizuje czy nie?
Ja uważam że wszystkie zostaną zrealizowane, więc sytuacja aktualna wydaje się idealna no ponowne duże otwarcie na papierze.
Oczywiście sposób wejścia zależy od każdego z osobna. Jedni biorą już po trochę w okolicach 2,95, inni czekają na wyraźny znak sygnał kupna. Każdy z nich ma swoje plusy i minusy. Decydujemy sami.
A jeśli ktoś uważa że Compremum za gniot - powinien jak najszybciej sprzedać akcje i przenieść się na inny walor, w trosce o zdrowie psychiczne swoje i nasze :D