Będę towarzyszył zmarłemu w ostatniej drodze do końca, po czym się faktycznie pożegnam. Tymczasem poczytam, o czym marzy visionowa gawiedź, jak to powyżej spuentował xyz, bo to, że gawiedź nie poda żadnych merytorycznych argumentów, stało się już oczywistą oczywistością.